Łukasza poznałem tydzień temu, w ten sam dzień, w który postanowił skoczyć ...w bliskim towarzystwie instruktora ;) Dołączyłem do wycieczki jako obserwator wydarzeń, co miało stanowić miły sposób na spędzenie popołudnia. I owszem było miło i w dodatku bardzo spodobało mi się co się tam wyrabia...
Następnym razem aparat zostaje w domu, spadochron dostanę na miejscu...
No comments:
Post a Comment