Chciałbym, moja kochana, wiedzieć, czy przed końcem
Przyszła Ci na myśl pewna dziecięca zabawa:
Biegnie się w niej po wąskim ogrodowym murku
(Musiałaś, jestem pewien, bawić się tak nie raz)
I myśli, że to krawędź skalnego urwiska,
A po obu stronach są białe przepaście
Tak głębokie, że wzrok w nie całkiem się zapada;
Kiedy się ktoś na murku za bardzo wychylił,
Bojąc się, że upadnie, zeskakiwał w dół
I myślał przez chwilę: Tak jest, gdy się umiera.
Tak było życie temu. A teraz odeszłaś
I nie będziesz się bawić w zabawę dorosłych,
W której wyprostowani, po skalnej krawędzi
Wciąż biegną nad przepaścią, nie patrzą na boki
I nie mogą zeskoczyć, gdy się boją upaść.
HN
No comments:
Post a Comment